Odchudzasz się cały rok, masz wrażenie, że przerobiłaś już wszystkie możliwe diety, padasz ze zmęczenia, a efektów nadal brak? Jeśli utożsamiasz się z tym problemem, zapraszam Cię do lektury niniejszego artykułu, dzięki niemu dowiesz się, co robisz nie tak i jak sobie z tym poradzić. 

woman in white dress holding silver fork and knife slicing green vegetable on white ceramic bowl
unsplash.com


 
Błędne koło odchudzania to uciążliwy schemat, w który wpada mnóstwo osób będących na nieodpowiednio zbilansowanej diecie. Mówimy tu o restrykcyjnych sposobach żywienia, które zakładają wyeliminowanie wielu produktów z jadłospisu, przez co są trudne do zrealizowania i niosą za sobą wysokie ryzyko niedoborów. Zaliczyć można do nich diety o bardzo dużym deficycie energetycznym jak popularna dieta 1000 kalorii, posty warzywno-owocowe, diety białkowe (jak dieta Dukana), bananowe, baletnicy czy inne niemające uzasadnienia kuracje, których w Internecie można znaleźć niestety naprawdę sporo. 


Jak to się zaczyna? 


Przede wszystkim pada decyzja o redukcji masy ciała. Najczęściej wynika z głębokiego niezadowolenia ze swojego wyglądu, dopełnionego samokrytycznymi komentarzami, które wywołują frustrację i chęć zmiany NA JUŻ. Googlujesz hasło “jak szybko schudnąć” wybierasz jedną z diet cud, która nie dopuszcza spożywania większości Twoich ulubionych potraw i produktów, które na stałe goszczą w Twoich menu, nawet tych uważanych i promowanych jako zdrowe. Czytasz komentarze i obietnice na temat jej skuteczności i myślisz sobie “jakoś to będzie, w końcu zależy mi na czasie”, po czym zapisujesz się jeszcze na zajęcia fitness, których nie cierpisz. Generalnie, stworzony przez Ciebie plan średnio Ci się podoba, ale myślisz, że tak trzeba… 

 
Przechodzisz na dietę, forsujesz się na treningach, jest ciężko, ale trzymasz się rozpiski. Nie będziesz przecież gorsza od koleżanek… I do tego zmotywował Cię ten 1 kilogram mniej na wadze. Tęsknisz już za swoimi pysznymi kanapkami na śniadanie i makaronem na obiad, ale podtrzymujesz, że jak schudniesz to dopiero, wtedy będziesz mogła jeść “normalnie”.


Zaczyna doskwierać Ci głód i zmęczenie. Przygotowywane posiłki Ci nie smakują, treningi są koszmarem, nie możesz się wyspać, bo myślisz co zjesz jak już schudniesz. Irytacja sięga zenitu, waga nie leci tak szybko i gwałtownie jak miało być i masz ochotę rzucić to wszystko. I to robisz. 

Pojawiają się wyrzuty sumienia…

 
W lodówce czeka na Ciebie makaron z sosem śmietanowym, który partner jadł na obiad, skubniesz tylko trochę, żeby spróbować, ale jest pyszny, więc jesz całą porcję. W chlebaku stoi świeże pieczywo, więc robisz sobie kanapkę z masłem. Przypominasz sobie, że w zamrażarce są lody. W sumie już Ci wszystko jedno, więc postanawiasz zjeść jeszcze batonika i czekoladę, które znalazłaś w szafce. Przez chwilę się czujesz się wspaniale, głód minął, a kubki smakowe są usatysfakcjonowane. Jednak po chwili zdajesz sobie sprawę, że złamałaś zasady diety, a w dodatku opuściłaś trening, więc zaczynasz mieć wyrzuty sumienia. 
 

Przecież nie tak miało być! 
 
Masz do siebie pretensje, bluzgasz do siebie i masz poczucie, że wszystkie starania poszły na marne. Kolejnego dnia wyrzuty sumienia tłumisz kolejnymi słodyczami i mówisz sobie, że po weekendzie wracasz do diety. Stajesz na wadze, która pokazuje 2 kilogramy więcej, pojawia się znowu ogromne niezadowolenie, złość i poczucie beznadziejności. Otwierasz laptopa wpisujesz to samo hasło co kilka tygodni temu, wybierasz inną dietę cud. 

I… zapętlamy koło. I tak kilka razy. Męczące prawda?

Błędne koło odchudzania jest bardzo energochłonne, destrukcyjne, frustrujące i po prostu nieefektywne.

Dlaczego nieefektywne? Kiedy jesteś w bardzo dużym deficycie energetycznym, wygłodzony organizm będzie chciał uzupełnić brak energii. Dlatego po jakimś czasie stosowania diety rzucasz się na jedzenie i jesz zdecydowanie więcej, niż normalnie jesteś w stanie zmieścić i dostarczasz sobie więcej kilokalorii, niż potrzebujesz. Deficyt zostaje uzupełniony i finalnie wychodzisz na zero – czyli wracasz do punktu wyjścia. Jednak po tych przytłaczających treściach czas na trochę optymizmu – tak nie musi być! Można sobie z tym poradzić.

Jak przestać tkwić w błędnym kole odchudzania? 

Jeśli chcesz uwolnić się z pewnego schematu, musisz go przerwać, wyjść z tego cyklu na jednym z etapów i zmienić swoje samokrytyczne myślenie.

Zamiast szukać kolejnej diety cud, której twórcy obiecują efekty w dwa tygodnie, wywracać swoje całe życie do góry nogami, wprowadź drobne zmiany do swojego dotychczasowego stylu życia. Między innymi:

  • przestań się głodzić, zrezygnuj z diet cud, bazuj na posiłkach, które gościły w Twoim menu,
  • oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne i odejmij od 200-300 kilokalorii,
  • słuchaj swojego organizmu – jedz, gdy czujesz głód, kończ posiłek, gdy czujesz sytość,
  • wybierz aktywność fizyczną taką jaką lubisz w takim czasie na jaki możesz sobie pozwolić, nie katuj się treningami, których nie lubisz,
  • nie dziel jedzenia na dozwolone i zakazane, możesz jeść wszystko, grunt to zachować umiar.

Może to odpowiedni czas, aby rozpocząć współpracę z dietetykiem, który ułatwi Ci cały proces? Lekki deficyt kaloryczny pozwoli Ci na efektywną redukcję masy ciała, bez uczucia głodu, bez frustracji i bez zmęczenia. Nawet go nie poczujesz!

Gdy znajdziesz aktywność fizyczną, którą lubisz, treningi będą dla Ciebie przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Koniec z burczeniem w brzuchu i brakiem siły do życia! Dieta powinna być dopasowana do Twojego stylu życia, a nie na odwrót, dlatego wprowadzaj zmiany, które jesteś w stanie pogodzić ze swoją codziennością.

Podsumowanie

Podsumowując, aby wyjść z błędnego koła odchudzania, wystarczy… Jeść normalnie 🙂 Z kilkoma drobnymi zmianami, które nie będą trudne do wprowadzenia, dadzą spektakularne i co najważniejsze długotrwałe efekty.

Jeśli uważasz, że to dla Ciebie za trudne nie bój się prosić o pomoc wykwalifikowane osoby – dietetyka, psychodietetyka. Spróbuj zmienić dotychczasowy schemat, skoro do tej pory on nie działał. Wprowadź powyższe zmiany, stopniowo i bez wprowadzania bałaganu w swój tryb życia. Nie wymaga od Ciebie to tyle wysiłku co kolejna dieta cud, a pozytywne rezultaty są zdecydowanie bardziej prawdopodobne!

Autorka tekstu: Olga Bałachwiej

– dyplomowana dietetyczka, ukończyła studia z dietetyki klinicznej na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Autorka artykułu pt. “Dieta jako wsparcie farmakoterapii w chorobie Hashimoto” opublikowanego w Forum Zaburzeń Metabolicznych. Drugim obszarem jej zainteresowań jest psychodietetyka, szczególnie tematyka zaburzeń odżywiania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *